piątek, 28 października 2011

Naparstki i przydasie.......

Dwa dni temu dostałam przesyłki - dwie, jedna z Irlandii, druga z Niemiec.Córka mojego kolegi, mieszkająca od kilku lat w Irlandii zrobiła mi niespodziankę, dostałam od niej masę przydasi do kartek, wstążeczki, gazetki ze schematami robótek na drutach,  schematy na patchworkowe lale i tildowe lale - no jak mam schematy wykrojów pewnie kiedyś uszyję. Dostałam owieczkę z łyżkami (taki symbol Irlandii) i oczywiście naparstki. Aż 3 sztuki!!!!! Do tego coś "mokrego". Dziękuję Ci bardzo, bardzo Madziu (wiem, że czyta mojego bloga).





Natomiast od koleżanki z Niemiec dostałam płótno lniane, dość gęste, ale da się spokojnie na tym wyszywać i płótno to ma taki "prążek" wzdłuż, tak więc nie da się na nim wyszyć jakiegoś większego motywu, ale w tych rzędach owszem tak. Muszę pomyśleć na co to wykorzystać oraz "laleczkę" na szpilki, bardzo starą, przyjechała ona aż z Syberii w dawnych latach, teraz tylko czekam na historię tej laleczki. Laleczka dostanie nowe ubranko, tylko najpierw muszę  się zapoznać z tą historią, by jej nie zdemolować całkowicie, no bo coś musi w niej być "starego". Na razie czeka ! Bardzo się cieszę, że ją mam. Dziękuję Iwonko, że nie wyrzucasz wszystkiego, tylko trzymasz jak relikwie... a ja na tym korzystam. Cmoki wielkie.





czwartek, 27 października 2011

Stroiki i coś jeszcze......

Dziś miałam bardzo twórczy dzień, bo po pierwsze:  już zrobiłam stroiki na groby bliskich, oczywiście tego "miodu" na każdym kroku, ale mam zapas kwiatów, liści i dodatków, a groby daleko, więc muszą być na całą zimę, wyjazd bardzo podzielony (dobrze, że 4 dni wolne) i w sumie to biję się myślami, czy takie dzieła pokazywać.Ostatecznie pokażę, bo jakby nie było to też rękodzieło i robione od serca. Poza tym lubię robić stroiki, jestem z tą praca SAMA i jest to czas na myślenie i wspominanie i takie tam gadanie z osobą dla której robię ten stroik. Zbyt osobiste ? Przepraszam, ale tak mnie naszło!





po drugie: jak już miałam rozgrzany pistolet do kleju to wreszcie zrobiłam dla zaprzyjaźnionego "warzywniaka" ozdoby na koszyki, takie jesienne, wyszło tego 16 szt., ale na zdjęciu wszystko walnięte na kupę.....

i po trzecie, nareszcie zrobiona ramka na zdjęcie Vanessy, zdjęcie ma być "morskie"....


Postcrossing 19

Raport 19
W projekcie: 70 dni
Wysłane kartki: 41
Doszły: 35
W drodze: 6
Otrzymałam: 34
Pokonane km: 90820/104239
Dostałam  - z Finlandii, Holandii i Tajwanu,  a wysłałam do Finlandii, Tajwanu, Chin, Białorusi i Rosji.

Z Finlandii

 Z Holandii
Z Tajwanu

środa, 26 października 2011

TUSAL 3/5

Od szóstej rano wojuję, spania nie mam, po głowie stąpają mi nowe pomysły....i myśl, by nie zapomnieć o TUSAL-u, tak więc spełniam obowiązek pokazania nakarmionego słoiczka i  i rzucam się w wir pracy ogrodowo-stroikowej, a wieczorem xxx.
Mój słoiczek był w zeszłym miesiącu pełny, ale nie ubity! Przerzuciłam papierki z mulin do koszyczka, a  w słoiczku resztki nitek, ubiłam troszkę i oto one:


wtorek, 25 października 2011

HO! HO! HO!

Sama oprawiłam obrazek, nawet sama wykroiłam passe-partout :) U mnie tak już jest, niektóre prezenty robię wcześniej, muszą dojechać, dolecieć, dojść (wybierz odpowiednie!) Ten akurat dla 3 letniej Vanessy- wnuczki mojej siostry. Kurcze właściwie nie wiem czy tam  Św. Mikołaja się obchodzi czy może pod choinkę preferują prezenty. Dobra..... dziecko się będzie cieszyło, jest polsko-włoskie


Świąteczny SAL 2011- wejście 2.......

Jakiś czas temu pisałam, że źle przykroiłam kanwę, wtedy postanowiłam, że wyszyję obrazek nr 2 - prawidłowy. Oczywiście ten z nadanym nr 1 też będzie wyszyty, taki trochę zmodyfikowany. Długo nie mogłam kupić odpowiedniej kanwy, ale wreszcie kupiłam , wprawdzie nie to co sobie wymyśliłam, ale cóż ...kolor inny i mulinki też będą inne.Pierwotnie nr 2 miałam zacząć po 1 listopada, ale jak zobaczyłam na blogu Świątecznego Sal-a jak dziewczyny pędzą .....to dziś postawiłam pierwsze krzyżyki.Od momentu zrobienia  zdjęć do tej pory jest dużo więcej, po obiedzie zrobię drugie zdjęcie, będzie widać co między kurczakiem, a zupą pomidorową powstało ;)

Obiad się gotował, odrywałam się co po chwilę, ale udało sie tyle postawić xxxxx ...

Z imionami.....oczywiście bombole.....

I jeszcze dwie, które zrobiłam. Życzeniem zamawiającej  było, by  umieścić na drugiej stronie imiona, to mają być prezenty dla tych osób, a i lecą do Kanady ( sławić moje wyroby, przy okazji hahahahaha).




poniedziałek, 24 października 2011

niedziela, 23 października 2011

Wystawa w Chełmku.....

A teraz pokażę kilka zdjęć różnych prac, jakie zostały wystawione  na VI Przeglądzie Rękodzieła Artystycznego w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Chełmku...wystawiłam, byłam na otwarciu, szampana wypiłam, dyplom otrzymałam......