Tak już jest przed Świętami (każdymi), nic nie będę robić, szkoda czasu, kasa na materiał wychodzi (cichaczem).....ale przychodzi taki dzień, że łapki same pchają się, by cosik zrobić.Te, za namową koleżanki zrobione dla dzieci jej siostry mieszkającej we Francji. Już pojechały... ciekawe, czy będą się podobać ;)
Dasiu ,z pewnością kurczątka będą podziwiane,
OdpowiedzUsuńsą śliczne;)