Wolę jednak z ozdób zrobić co innego...dziś na patyczku (do wazonu lub do doniczki).....
piątek, 18 marca 2011
Quillingowe próby i pisanki
Porwałam się na quilling, tylko i wyłącznie dlatego, że naoglądałam się do woli, bardzo mi się podobają, jak kartki tak i pisanki robione tą metodą.Jakiś czas temu kupiłam paski (3mm), ukręciłam tego .... ale klejenie to wyższa szkoła jazdy... ręce trzeba myć co po chwilę, no nie wiem.... zrobiłam 3 (słownie trzy ) i mam dość...odkładam resztę i dojrzewam do tej techniki! Może kiedyś, jak nabiorę dystansu i czas będzie mniej nerwowy.....
Wolę jednak z ozdób zrobić co innego...dziś na patyczku (do wazonu lub do doniczki).....
I znowu wydałam kasiorę.....
Wolę jednak z ozdób zrobić co innego...dziś na patyczku (do wazonu lub do doniczki).....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do quillingu jeszcze nie dojrzałam, ale kusisz kochana i będziesz mnie miała na sumieniu jak się za niego wezmę, bo cierpliwości trzeba dużo, a ja jej nie mam ;))
OdpowiedzUsuńcudnie Ci to wyszło :))
a karczochowe jajca jak zwykle wyjątkowo pięknej urody:))
buziaki
Śliczne te quillingowe jajka. Na początek wystarczą trzy :)
OdpowiedzUsuńZakupy poczynione, będzie nowa zabawa. Czekam na pokaz. Pozdrawiam
quillingowe jajka piekne ty masz jednak cierpliwosc kolezanko bo ja pol bym zrobila karczochy sa przepiekne tak jak wszystkie pozostale prace)
OdpowiedzUsuńPróba całkiem udana. Piękne pisanki zrobiłaś. Te na patyczku też piękne.
OdpowiedzUsuńZakupy udane i myślę, że lada chwila pokażesz do czego je wykorzystasz.