poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Spotkanie w Nowym Sączu.......

Jak już wspomniałam w Nowym Sączu  spotkałam się z dziewczynami z blogów; Danusią z Nowego Sącza i Joasią z Warszawy, bawiącą tymczasowo w Krynicy. Udało się !
Było wspaniale, pogoda dopisała i mogłyśmy posiedzieć w ogródku kawowym na Rynku, pochodzić i pozaglądać na stragany Jarmarku Anielskiego, jaki się odbywał w dniach 13-14.08.2011r.
Oczywiście miałyśmy okazję  poznać się i nagadać....ale pewnie o tym gadaniu to każdy wie. Choćby to było pół dnia gadania to i tak o pół dnia za mało.
Wspaniałe dziewczyny  - na spotkanie przybyły z prezentami!
Od Danusi - imienniczki dostałam Anioła na klamerce, ale takiej innej (no jak przystało na święto obchodzone w Nowym Sączu i  pasję Danusi czyli szydełkowanie).
Od Joanny  - dostałam wspaniałe 2 szt. naparstków do kolekcji. Naparstki są z Krynicy i bukiecik piór do kartek. Joasia i tak mnie obdarowuje co rusz jakimś prezentem własnej roboty na każdą okazję i bez okazji.
Joasia zaprosiła nas też na pyszny obiad - niepoprawna dziewczyna. Ja byłam z osobistym M! i byliśmy bardzo, bardzo uhonorowani. Po obiedzie były jeszcze lody, po które stał mój M!....bo kolejka jak za starych czasów. Były pyszne i dużo !
Niedziele spędziliśmy wspaniale, dziewczyny odlotowe, gaduły (jak ja - hihihi).
A teraz ...przy kawie:

Prezent od Danusi:

Prezent od Joasi:






Oczywiście pojechałam na spotkanie z małymi upominkami, bo jakże inaczej......


Dla Danusi przygotowałam koszyczek z kolorowymi różyczkami i biscornu (dostała też schematy obrazów do haftu matematycznego i parę wskazówek, bo Danusia ostatnio leci równo karteczki haftem matematycznym):




Dla Joasi przygotowałam koszyczek z różowo-wrzosowe  różyczkami i broszkę z kolczykami z organzy w kolorze fioletu:





Poza tym przy kawiarnianym stoliku odbyła się nauka robienia chusty na drutach. Joasia pomogła mi rozebrać schemacik od Agnieszki M. (tzn. wytłumaczyła mi co i jak tak jak się tłumaczy krowie na granicy). Bo ja robię na drutach, ale ta chusta to będzie pierwsza w moim życiu i tak się boję tego wyzwania..... Tak więc  pierwsze koty za płoty .....



Drugi motek "Sasanki" w kolorze szaro- srebrzystym Joasia wzięła, będzie mi robić chustę w innym wzorze - to będzie dodatkowa pamiątka od Joasi - jej własna robota, udzióbana jej mistrzowskimi raczkami.

A i te prze-smaczne lody.......a w tle kolejka po lody  hi hi hi....


Dziewczyny wspaniałe, bardzo otwarte, doświadczenia wymienione, kontakt zacieśniony, pewnie będzie jeszcze nie jedna okazja się spotkać. Danusia to przemiła, sympatyczna babka (szkoda tylko, że tak krótko była na spotkaniu (jakieś 3 godziny hi hi hi)....   no, ale wnuki ! siła wyższa! Cmoki  Danusiu za te mile spędzone chwile. Aśka to naprawdę wspaniała dziewczyna, o gołębim serduszku, otwarta, szczera i bardzo, bardzo komunikatywna. Tak się czułam w jej towarzystwie, jakbyśmy tonę soli razem zjadły (czy jakoś tak....) nadawałyśmy na jednej ffffffffaaaaallllliiiiiiiii Dziękuję...dziękuję...dziękuję

Tu muszę jeszcze wspomnieć, że na straganach spotkałyśmy młodziutką dziewczynę z blogu aneaart , która jest nowosądeczanką, szyje wspaniałe kukiełki i robi biżu i breloczki z filcu ( z jej stoiska zdjęcia w poprzednim poście). Młoda, a taka zdolna i bardzo miła. Pozdrawiamy




3 komentarze:

  1. Dasiu, jeszcze raz baaardzo Ci dziękuję, że przyjechałaś i oczywiście za cudowne prezenciki. Szkoda, że tak krótko, ale przecież zawsze można powtórzyć. Po prostu bardzo się cieszę, że Cię poznałam w realu.
    ŻYCZĘ CI MIŁEGO WYPOCZYNKU.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne spotkanie :) Szczególnie naparstki :P

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Dasieńko, wielkie dzięki za cudne prezenty, za przemiłe, rozgadane towarzystwo, a przede wszystkim za to, że przyjechałaś, mimo odległości :))
    buziole :))

    OdpowiedzUsuń