środa, 27 lipca 2011

Duszniki Zdrój.........

Wiedziałam, że w dniach 23-24 lipca 2011 w Dusznikach Zdroju będzie obchodzone Święto Papieru, tak więc swój pobyt w Kotlinie Kłodzkiej tak zaplanowałam, bym mogła tam być. O ile zwiedzanie Muzeum, podglądanie warsztatów robienia papieru czerpanego, stosowania starych urządzeń do wyrobu i ozdabiania było bardzo ciekawe to sam kiermasz i stoiska to chyba jakaś pomyłka. Wiele stoisk z biżuterią, kosze wiklinowe i ciasta z Czech w cenie po 7 zł za 100g to chyba jakaś pomyłka organizatorów. Do przyjęcia było stoisko z biżuterią wykonaną z papieru, ale reszta - koszmar. Nastawiłam się, że kupię bazy papieru czerpanego na zaproszenia ślubne, komunijne i w ogóle na kartki - a tu nic nie było!. Sklepik (chyba stały) oferował papiery - przetworzone i papeterie z takiego papieru, ale ceny - kosmiczne. Tak więc trochę fotek i zwiedzanie centrum Dusznik (Rynek) i o właśnie spotkałam koleżanki: Basię - ABĘ, która wystawiała obrazy wyszyte haftem matematycznym i kartki (była przygotowana, bo oferowała wyszyte kartki okolicznościowe z tematyką Dusznik!) i Basię "Liściaka", z kartkami, na których klei liście.










Spacer po Dusznikach Zdroju:











Zakupy na stoisku http://wycinanka.net/ 

4 komentarze:

  1. A ja napisze inaczej :P Jako stałej bywalczyni tego święta - przyjeżdżam na niej od 5 lat chyba - wszystkie "papierowe" atrakcje (czerpanie, marmurkowanie, batik...) są tak znane, że aż nudne. Co roku jest to samo - więc atrakcyjne może byc tylko dla tych, którzy sa na tej imprezie po raz pierwszy. Ja przyjeżdżam już tam w sumie tylko na kiermasz - bo jest dużo fajnych, ciekawych, różnorodnych stoisk. Papierowa biżuteria - fajnie! ale tylko jako atrakcja, bo kto by w tym chodził na co dzień? Po paru razach byłaby zniszczona. Uważam więc, że tego typu stoiska są na tym kiermaszu jak najbardziej potrzebne :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci kochana za fotorelację z miejsca, które odwiedzałam będąc dzieckiem, a przypadło mi ogromnie do serca. Brakuje mi jedynie Muflona....
    Szkoda, że wypad nie udany do końca, ale ja mam ogromna frajdę oglądając i wspominając stare, dobre czasy.
    Czekam na to co uczynisz z zakupami, bo wiem, że będzie co podziwiać :))
    buziole :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nigdy nie byłam w Kotlinie Kłodzkiej, chętnie więc obejrzałam Twoje zdjęcia i przeczytałam wpis. Może kiedyś i ja dowiem się jak robi się papier czerpany...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teniu - zapraszam do Kotliny Kłodzkiej. Warto i służę pomocą w opracowaniu marszruty!
    Asiu - Schronisko pod Muflonem to zima, Park Zdrojowy już był wcześniej zaliczony, tym razem z braku czasu nie byłam, a materiał na "pudełko" ślubne!
    Aniu - za bardzo nastawiłam się na "papierowo", a tu kiermasz wszystkiego i kupę stoisk, które były w Prudniku. Może dlatego nie byłam tak tym zachwycona. Ale spoko i tak wszystkie obeszłam, tylko taki niesmak mi pozostał spowodowany brakiem papieru czerpanego i ten sernik za kawalątek Pani wołała 22 zł - nie kupiłam, za tę kwotę mam całą blaszkę mojego, sprawdzonego sernika pt."nieudany sernik Uli"

    OdpowiedzUsuń