Z wyszytych łatek powstały tym razem zawieszki, tak wyglądają:
A chustę chciałam podciągnąć, by było widać trochę wzoru (jestem wzrokowcem), chciałam w aucie dzióbać, bo droga daleka....ale pogubiłam się ;( ot i w aucie chyba będę pruła ........
Śliczności! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSłodko, anielsko się zrobiło ;))
OdpowiedzUsuńSzerokiej drogi i miłego dziergania :))
Śliczne aniołkowe zawieszki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne zawieszki :) Ja to nic w aucie nie mogę robić, ponieważ przeważnie jestem za kierowcę :( Ale mam nadzieję, że to się zmieni, bo dziś Marcin ma pierwszą jazdę :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń1/Dziękuję dziewczyny!
OdpowiedzUsuń2/Powodzenia życzę przyszłemu kierowcy!
3/Każdy po trochę pojedzie, a jak będzie zobaczymy z tym dłubaniem.