środa, 7 grudnia 2011

Mikołaj...podsumowanie......

W tym roku domowy Mikołaj miał mnie głęboko w....nosie ;)
Dziś bunt na pokładzie i nie będzie obiadu...tylko odgrzewki, a co!
Przyniósł mi tylko to:

Mało tego..był tylko pośrednikiem, bo czekoladkę i popitkę podała moja koleżanka , kuleczkę  czekoladową ponoć dostał mój M!. No tak mnie potraktował . Od dziś wcale nie będę się starać, po co?
Druga koleżanka podarowała mi taka maskoteczkę (ale klamerkę mam sobie sama przykleić, no i dobrze, bo ona kleiła jak dla leworęcznych, a ja sobie przykleję dla praworęcznych ;))


Dla poprawienia humoru sama sobie zrobiłam "MIKOŁAJA", wybrałam w aptece za punkty krem - odmładzająca kuracja przeciwzmarszczkowa z kawiorem (luksus!!!) Zredukuję głębokie zmarszczki, poprawię strukturę i gęstość skóry, skoryguję kontur twarzy ... ??????



I w ten oto sposób wkradł się kryzys do Święta Mikołajkowego. Oszczędność na całej linii.
Tak odmłodzona wkraczam powoli w okres prezentów pod choinką, może się M! opamięta, poza tym będzie miał mnie "młodszą"!

5 komentarzy:

  1. Może Mikołaj zbierał tylko zapotrzebowanie na prezenty i pod choinką znajdziesz olbrzymią paczkę?
    A list do Mikołaja napisałaś?

    :))

    OdpowiedzUsuń
  2. może pod choinkę jeszcze coś przyniesie:) pozdrawiam koleżankę z Małopolski:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój Mikołaj też ma mnie w nosie....Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyno !!!!!!nie lamentuj tak i nie zemścij na tego biednego mikołaja.Czasy ciężkie, musi biedaczek oszczędzać na paliwie bo renifery mu wychudły,no i pewnie na gwiazdkę Ci coś przywiezie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Mikołaju.Zdjęcia postaram się zrobić jutro za dnia i wstawić.Pozdrawiam bardzo serdecznie i wierz mi dojedzie i do Ciebie.Dorota.

    OdpowiedzUsuń