Szykuje się bardzo długi post, chciałabym już moją relację z wyjazdu zakończyć i pokazać ŁUPY (hihihi) aha ! ale jeszcze będzie o "celu", który był powodem jazdy przez BiH !
Jechaliśmy cały czas wzdłuż rzeki Vrbas, obiadek zjedliśmy w Motelu MANDIKO w CRNA RIJEKA - BALJVINE, obsługiwał nas Dean Durić - bardzo fajny chłopak , był bardzo serdeczny i zadowolony, że ma takich gości z daleka (egzotycznych) jak my! Motel ten, to mekka wędkarzy .... i tu spotkało nas wiele przeżyć tzw. sumowych!
Nie SUM, tylko cielęcinka...mniam, mniam |
Taaaaaakie ryby tam pływają!
Po obiedzie i atrakcjach z wędkarzami (chcieli byśmy zostali na ucztę) ruszyliśmy w dalszą drogę, nadal wzdłuż rzeki i tu....nie było pobocza, by się zatrzymać i zrobić fotki. Rzeka rwąca i na dość długim odcinku przygotowana trasa dla kajakarzy, trybuny na skarpie do samego lustra rzeki, oświetlenie, balkoniki dla sędziów....pierwszy raz widziałam taką trasę! Ma to miejsce zaraz przed Bania Luką, zauważyłam też wiele samochodów z polską rejestracją na licznych campingach wzdłuż rzeki, ale podstawowym wyposażeniem u każdego był kajak........ pewnie jakieś treningi, obozy kondycyjne.
Bania Luka i granica BiH i Chorwacji. Dojeżdżamy do celu.........
Takich kramów co rusz...owoce (jabłka, gruszki, banany, brzoskwinie, śliwki,nektarynki), figi, czosnek, papryka, ziemniaki, cebula, bakłażany...... |
Danusiu dzieki twojej relakcji z wspanailego urlopu ja tez bylam i podziwialam zakatki Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń