Dziś wypoczywam od robótek PILNYCH, narazie tylko xxxx w SAL-u, który mnie złości swoim...nie moim krzywym owalem...dlatego straciłam do niego serce i tak coraz mniej mam z tego radości, na blogu SAL-owym nawet nie pokazuję tego, bo wstyd. Po prostu miałam zacząć od elipsy, i poszłoby równo, a tak, z dołu owal, z góry jajo kanciate.....nie podoba mi się!
Dziś ukończone bombki (jak ja nie lubię nazwy "karczochy")tzw: 8,10,12 i 15! i karteczki, ale te zasadnicze czekają na ładną oprawę.
No i to nieszczęsne moje haftowanie SAL-owe
piekności :D szczegolnie kartki cudne!
OdpowiedzUsuńPiękne bombki i kartki :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace.
OdpowiedzUsuńJam kobieta pracowita, ale Ty mnie bijesz na głowę - tyle pięknych prac! Podejrzewam, że nie śpisz, albo zatrudniłaś krasnoludki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne wytwory.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle tu sie tego na kociło,ja wiem to te mikołajowe elfy Ci pomagają.A moj mikołaj jutro pojedzie ze specjalnymi reniferami ;)
OdpowiedzUsuńo jakie cudne te bombki!!!
OdpowiedzUsuń