Tak przewrotnie... moja doba ma tylko 24 godziny, urywam z niej 6-7 godzin na spanie, 2-3 godzin codzienne sprzątanie i gotowanie. Musze mieć czas na "plotki" komputerowe raz mniej raz więcej minutek, codziennie chodzę na zakupy i podpisać listę obecności jak nie u jednej to u drugiej koleżanki...lub one podpisują u mnie...więc też zniknie jakaś godzinka, reszta to robótki i nieprzewidziane inne rzeczy, a i oczywiście moje własne SPA (no nie codziennie) , ale i tak z tych godzinek (minutek) przeznaczonych na robótki to nie zawsze tak jest, że je wykorzystam...po prostu plecy i ręce bolą więc sie odrywam, albo po prostu mam te godzinki(minutki), ale nic nie robię. Tak...to tyle rozliczenia z czasu hihihihi
Teraz "stare". Bomba zrobiona do pokoiku dziecięcego w ubiegłym roku, dziś wylądowała u mnie w celu poprawienia zawieszenia. Była to moja inicjatywa, bo robiłam następną i wpadłam na lepszy pomysł umocowania. Następna idzie w to samo miejsce więc była okazja to poprawić. Taka dobra jestem i usłużna...a co!
A teraz "nowe", te co mogę pokazać.....
Śliczne te bombki z haftem
OdpowiedzUsuńJest co podziwiać! Takie nietypowe karczoszki i na dodatek z pięknym haftem. Zapraszam na moje candy.
OdpowiedzUsuńPowiem, że te bombki robią niesamowite wrażenie !!! Już nie wspomnę o ilościach w jakich je produkujesz, bo dla mnie to niemożliwe :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne są to bombeczki ! cudne wręcz !
OdpowiedzUsuń