Kapka rzeczy ukończona, można pokazać. Teraz na "warsztat" wchodzi inna praca. Cierpi z tego powodu mój SAL Świąteczny, ale sam sobie winien....znowu pruję, albo ślepa jestem, albo schemat trzeba zmodyfikować po swojemu. Dziewczyny uczestniczące w SAL-u mają takie piękne "owale" wykrzyżowane, a mój do niczego, ale jestem uparta i będę pruć....nawet jeśli nie zdążę wyszyć to i tak zapamiętam ten SAL do końca życia, właśnie z powodu prucia, prucia, prucia, prucia............
A teraz bombeczki.....
Dziś wysłałam swoją wymiankę choinkową. Stress....czy się będzie podobała jest nie do opisania.
Mam już przygotowany upominek TUSALOWY, ale na przechowanie do Cyber Julki poleci dopiero w grudniu.
Dasieńko, tyle tego robisz, że już nie wiem, która najładniejsza ;) zabieram więc wszystkie, spakuj kochaniutka mężusiowi do walizki,jak będzie w moją stronę jechał to je przejmę ;P
OdpowiedzUsuńbuziaki
Wszystkie bombki u Ciebie , to małe cudeńka!
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje bombki.!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, błędy w pracy i prucie zniechęcają :(
OdpowiedzUsuńBombki cudowne i takie w nich śliczne hafciki. Podziwiam :)